Harry
- stary gdzie ty jesteś - odezwał się głos mojego przyjaciele w telefonie
- wracam od starego znowu sie dowiedział ze była walka
- dwaj do Wall my już idziemy tam trzeba pogadać - powiedział zadowolony Zayn to znaczyło tylko jedno
- znowu walka ?- Zapytałem przeczesując włosy palcami
- dowiesz sie jak będziesz a i w ogóle za ile będziesz
- no za jakieś 10 min powinienem być
- no i oto chodzi a nie jak Louis mówi ze już wychodzi a my jak zawsze pół godziny na niego
czekamy - w oddali było słychać zaprzeczania Louis'a ze tak nie jest uśmiechnąłem się
- dobra to na razie - rozłączyłem się i włożyłem telefon do kieszeni. Powoli wstałem z ławki i poszedłem w kierunku samochodu. Chyba coś ze mną jest nie tak, mam załamanie jakieś lub coś... sam nie wiem. Myślałem o tej dziewczynie co dziś poznałem i o tak o Emm mojej małej Emi czy może być to tama sama osoba ... Wątpię w to poznała by mnie a może nie ale nie widziałem jakiejś szczególnej reakcji z jej strony jak się przedstawiłem, nie to co ja idiota myślałem ze sie przesłyszałem. Nie mogę przestać o tym myśleć ... a ostatnio było tak cudownie tylko z rana mały uśmiech do zdjęcia stojącego na komodzie i tyle znikała z mojej głowy a dziś ehhhh.
Może dobrze że dziś walka muszę się ogarnąć. Wsiadłem do samochodu i powoli wyjechałem z lasu kierując się do Wall...
*****10 min później ******
Wysiadłem z samochodu i wolnym krokiem udałem się do Pub'u. Otworzyłem skrzypiące drzwi do knajpy i wszedłem do środka. Rozejrzałem się po miejscach choć wiedziałem gdzie chłopcy siedzą. Siedziało parę dziewczyn przy jednym stoliku szepcząc coś do siebie, za nimi siedzieli starsi panowie gdzieś po 40 sączyli piwo, obok stał stół bilardowy gdzie paczka chłopaków z pobliskiego gimnazjum zerwała się z ostatnich lekcji aby zagrać w bilard. odwróciłem się w stronę chłopaków i zacząłem iść w roku sali po przeciwnej stronie zobaczyłem parkę zmarszczyłem brwi aby się przyjrzeć był tam Max nie na widzę gnojka myśli ze jest taki silny i wg ale gdy go wyzywam do walki to zawsze ma skurwiel wymówkę. Gdy spojrzałem obok uśmiechnąłem się bo to była Emm spojrzała na mnie i się uśmiechnęła
Max od razu spojrzał na kogo ona patrzy gdy zorientował się ze to ja zaczął się całować z Emm zrobiłem grymas bo za bardzo mi sie to nie podobało i usiadłem przy stoliku gdzie siedzieli chłopcy.
- no jesteś
- dzisiaj znowu walka co Ty na to- popatrzyłem na podekscytowanych chłopaków
- spoko tylko gdzie ?? bo już mi się za miasto nie chce wyjeżdżać tak jak przedwczoraj i ze az dopiero wczoraj do domu wróciłem znaczy hmmm chyba dziś
- dobra mniejsza o większa Harry nie było tyle dup wyrywać- poruszył przy tym śmiesznie brwiami Niall wszyscy zaczęli sie śmiać razem ze mną
- to gdzie walka ??
- u nas w Londynie niedaleko stąd
- dobra idę w to - posiedzieliśmy jeszcze trochę i rozeszliśmy sie po swoich domach aby trochę odpocząć
Zostałaś nominowana do LBA ----> http://hope-zaynmalik-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCheyenne już od dziecka była zdana sama na siebie. Jej rodzice zginęli w wypadku kiedy miała 4 lata. Pomimo to, że zna życie lepiej niż nie jeden doświadczony człowiek popełniła wiele błędów, które teraz nie dają jej spokoju. Żeby od nich uciec wyjechała z Miami, do Wielkiej Brytanii do Bradford. Tam poznaje grupę ludzi, którzy biorą udział w nielegalnych wyścigach samochodowych. Zaprzyjaźnia się z nimi i przyłącza się do grupy mimo sprzeciwu lidera Zayna Malika. Oboje nie przepadają za sobą i nienawidzą się. Po pewnym czasie ta nienawiść przeradza się w miłość. Kiedy Cheyenne jest już szczęśliwa, dopadają ją błędy młodości...
OdpowiedzUsuńhttp://hope-zaynmalik-1d.blogspot.com/